Prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz jedną rękę podał do uścisku, a drugą dał w mordę Ukraińcom, zachodnim politykom i Unii Europejskiej. Jeszcze niedawno wszyscy byli gotowi ściskać mu rękę, bo zapomnieli. A Janukowycz pamiętał. Pamiętał, że podczas pomarańczowej rewolucji nie użył siły przeciw demonstrującym. Wtedy przegrał. Potem widział, jak jego koledzy na Białorusi i w Rosji utrzymują się przy władzy, tylko dlatego, że przy najmniejszym przejawie sprzeciwu ludzi, wysyłają przeciwko nim oddziały milicji z pałami. Teraz więc prezydent Ukrainy postanowił być skuteczny jak oni i milicja w Kijowie skatowała nad ranem ludzi.

Janukowycz lubi wyciągać rękę. Jeszcze niedawno w ukraińskiej telewizji zapewniał, że on dla kraju jest jak ojciec rodziny, który musi przynieść do domu chleb.

„Coś się dzieje wreszcie, gwałcą w naszym mieście” – śpiewał w 1992 roku Atrakcyjny Kazimierz. Ciekawe, jak wiele osób pamięta tę piosenkę. Była popularna, gdy my zaczynaliśmy się stowarzyszać z Unią Europejską i podpisywaliśmy z nią pierwsze umowy. Dziś tę piosenkę usłyszałem w ukraińskiej telewizji, w reklamie wódki.

Ale teraz w Kijowie nie jest potrzebna wódka, ani tym bardziej gwałty.

Na drugi dzień po tym, jak rządzący Ukrainą przekazali Unii Europejskiej, żeby się goniła, komisarz Stefan Fule zapewnia, że Unia Europejska jest gotowa wznowić przygotowania do podpisania umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą. Jeszcze trochę, a UE sama bez zgody Ukrainy zadekretuje, że ten kraj jest z nią stowarzyszony.

Premier Ukrainy Azarow zapewnił natomiast, że ukraińskie władze mogą wrócić do miłosnego łoża, przepraszam, rozmów o stowarzyszeniu za pół roku.

W Rosji zaczynają dominować nastroje, przypominające klimatem nazistowskie Niemcy w drugiej połowie trzeciej dekady XX w. "Kiedy dziś pytamy respondentów, czego najbardziej się boją, zdecydowana większość - 65 proc. na pierwszym miejscu stawia obecność obcych w naszych miastach" – powiedział Wacławowi Radziwinowiczowi z „Gazety Wyborczej” Borys Dubin z Ośrodka JurijaLewady.

Wcale mnie to nie dziwi, bo trudno się nie bać.

Ten kraj na razie nie nadaje się do żadnej Unii Europejskiej. Tylko, że nie ma wyjścia, musi się z nią integrować. A UE nie może pozwolić sobie na dalsze odtrącanie go.

W tym roku, podobnie jak w poprzednim, jechałem na Krym w ukraińskim pociągu ze starszym małżeństwem. Jedzie się 20 godzin, więc się gada. Ci z ubiegłego roku byli z Kijowa i strasznie narzekali na ukraińską młodzież, bo ich zdaniem zarażona ukraińskim nacjonalizmem. – No niech Pan tak na mnie nie patrzy.

"Po piwo i kiełbasę rozpoczyna się wyścig" – śpiewają Rosjanie w piosence o tym jak z Kaliningradu jeżdżą do Polski na zakupy. A jeżdżą, bo coś dziwnego dzieje się w Rosji z cenami.

Piosenka do posłuchania tutaj

Według oficjalnych danych państwowych, wzrost cen benzyny w tym naftowym eldorado wyprzedził inflację. Od początku roku benzyna w Rosji zdrożała o 6 proc., a inflacja wyniosła 4,7 proc. To oznacza, że w sklepach będzie jeszcze drożej, bo towary trzeba przewozić na olbrzymie odległości.
1

Aby do przodu, na Wschód. Przed nami zaledwie 1600 km, ale że to droga na Wschód, więc pokonanie jej zajmie nam dwa dni. Tylko w pociągu mam siedzieć 25 godzin. Cóż, w drodze można odpocząć, więc coś przeczytam, może ułożę jakieś dźwięki, coś napiszę. I oczywiście poinformuję o tym tutaj.

Podniecenie przed wyjazdem jest coraz bardziej podniecające. Żona pokazuje mi rosyjski wnutrinnyj pasport, taki nasz dowód osobisty. – Wezmę go. Może się przyda – oświadcza.

Od razu uderzam, tam gdzie zawsze stał. Rozglądam się, ale nie ma go. Zaczynam się niepokoić, bo coś się musiało stać. Kobieta, która tu pracuje musi coś o tym wiedzieć.

- Zawsze tu był, gdzie jest? – pytam.

- Nie wiem, wyszedł chyba.

- Gdzie wyszedł, jak?

- No chyba go sprzedaliśmy. Grejfrutowy niech pan weźmie.

Ręce mi opadają.

A podchodziłem poważnie do wywiadu o Rosji z prof. Nowakiem, "znawcą Rosji". Wywaliło mnie jednak szybko, bo już pierwsze pytanie, a potem znokautowało pierwsze zdanie odpowiedzi.

Mariusz Staniszewski: Z punktu widzenia Moskwy Polska jest dziś polem doświadczalnym rosyjskiej dyplomacji czy przeszkodą w realizowaniu polityki Putina?

Andrzej Nowak: Polska z racji położenia z natury rzeczy jest przeszkodą w realizacji planów imperialnych...

Ciekawe, co to jest "pole doświadczalne".

To wie każde dziecko: Wschód to picie wódy i rzyganie. Ale nie przywiązuj się za bardzo do swojej wiedzy. Zanim pokażesz im, że my też potrafimy, przeczytaj i się przygotuj.

Nie tak od razu

Przekroczyłeś wschodnią granicę, ale to wcale nie oznacza, że masz się z tej okazji od razu uchlać. Amerykanin, z którym jechałem pociągiem do Kijowa, tak się skuł, że na prośbę pogranicznika o pokazanie paszportu, zabełkotał „eeraawwaaa” i podał mu książkę Johna Doss Passosa.
Zarabiam na życie pisaniem o mediach. Z tego co zarobię, odkładam na podróże, głównie na Wschód.
Zarabiam na życie pisaniem o mediach. Z tego co zarobię, odkładam na podróże, głównie na Wschód.
Popularne posty
Popularne posty
  • Miałem dać sobie z tym spokój, bo to w sumie konfidencjonalna sprawa. Ale odezwał się kolejny. Tym razem głos zabrał poseł PiS Marek Suski...
  • To ty Polak jesteś? No kurwa rodak, kak haraszo, pysk daj. Siadaj obok mnie w tym przedziale, bliżej siadaj. O, jak się cieszę, szto ty...
  • Pochodziłem trochę po Kijowie. W centrum Kijowa szaszłyk sprzedają na metry. Metr szaszłyka kosztuje ok. 150 zł Miś też człowiek, zm...
  • Tej granicy oficjalnie nie ma. I Naddniestrze też oficjalnie nie istnieje. Jednak najpierw mija się namioty i przekrzywione budy mirotworc...
  • Co tu ukrywać: trafił mnie szlag, gdy przeczytałem książkę o rosyjskim rocku „Oczami radzieckiej zabawki”. Konstanty Usenko, koleś, k...
  • Rublowka to nie jest żadna nazwa, to styl życia. Rublowka
  • Dziś doskonały zestaw - białoruskie papierosy Премьер i ukraiński koniak Бучач. Żyć nie umierać, chociaż takie zestawy podobno skracają ży...
  • To wie każde dziecko: Wschód to picie wódy i rzyganie. Ale nie przywiązuj się za bardzo do swojej wiedzy. Zanim pokażesz im, że my te...
  • Otwieram okno, jesienne promienie słońca ostatkiem sił głaszczą mnie po twarzy. Jak one osłabły od tamtego czasu, gdy na Dworcu Gdańskim Ba...
  • Nie myłem się od trzech dni, bo czyszczenie zębów i chlapanie się wodą w pociągowej toalecie, trudno nazwać myciem. Ale już zaraz, za c...
Moja lista blogów
Moja lista blogów
Archiwum bloga
Loading
Motyw Widok dynamiczny. Obsługiwane przez usługę Blogger.