Nov
14
Wakacje na Krymie 2012 cz.4 Szukanie kwatery
Droga do Simeizu zajęła dobre ponad dwie godziny. Ledwo wysiedliśmy z samochodu otoczyli nas ludzie z tabliczkami na szyjach i telefonami przy uszach. Na tabliczkach mieli napisane „kwatera przy morzu”. Wcześniej, przez Internet nie opłaca się rezerwować, bo ceny są bezsensownie wysokie i nawet na stronach rezerwacyjnych jest napisane, że nikt nie może zagwarantować, iż podana kwota nie okaże się jeszcze wyższa. Wszyscy więc przyjeżdżają na partyzanta i szukają czegoś na miejscu.
– Wsiadajcie do naszego samochodu. Pokażemy wam najlepsze kwatery w Simeizie – wpada na nas około 30-letni facet. – My was będziemy wozili, wy będziecie wybierali mieszkania i nic za to nie płacicie – zachęcał.
Wrzucamy nasze walizki do bagażnika i ruszamy. Po pięciu minutach zatrzymujemy się przed jakąś budową.
– Wsiadajcie do naszego samochodu. Pokażemy wam najlepsze kwatery w Simeizie – wpada na nas około 30-letni facet. – My was będziemy wozili, wy będziecie wybierali mieszkania i nic za to nie płacicie – zachęcał.
Wrzucamy nasze walizki do bagażnika i ruszamy. Po pięciu minutach zatrzymujemy się przed jakąś budową.